Szkoda tylko Bruce, że ostatnimi laty coraz częściej grywa w szmirach.
Co gorsza, w wielu innych filmach pomimo schematu akcja wciąga. Tutaj natomiast jedno wielkie ziewnięcie; zakończenie można (dokładnie) przewidzieć mniej więcej po pierwszej strzelaninie
Dialogi żenujące. Bruce kompletnie nieporadny. Mos Def irytujący, z mnóstwem niepotrzebnych kwestii. Na plus niektóre zwroty akcji. Niektóre bo większość strasznie przewidywalna. Jest ich na tyle dużo, że nie wiedzieć czemu ogląda się przyjemnie. Wyraźnie postawiono na ilość.
Film ratuje David Morse, który autentycznie jest szumowiną, mimo, że nie są to na pewno jego wyżyny oraz sprawna reżyseria. Doceniam ten film dlatego, że 'odwraca' aktualnie panująca w hollywodzkim kinie akcji tendencję do robienia szrotów mimo budżetu, nazwisk i dobrych scenariuszy (np. Killer Elite, który miał wszystko, a wyszedł średniak).
"16" nie ma żadnych 'asów', a da się to oglądnąć bez ziewania. W kilku momentach można się nawet dobrze bawić. Pod warunkiem, że nikt nie podchodził do filmu z nadzieją na "Francuskiego 2".
Dokładnie, oglądając miałem wrażenie, że już to gdzieś widziałem w kilku filmach o wiele lepszych od tego. Poza tym Bruce Willis z wąsami jest irytujący.