Jest tu wszystko co powinno przeminąć wraz z latami '80 i '90. Richard Donner, niedobrany duet, kretyńskie rozmówki o przekraczaniu granicy, podczas, gdy w prawdziwym życiu zamiast tego dawno by padł strzał, przedłużająca się i przez to nudna akcja. Ale ja znalazłem plusy:
zabawa rolami Willisa i Mos Defa oraz plus za to co powiedzieli o Chucku Barrym i Barrym White'cie a Mos Def kreuje nawet postać która nazywa się Edward Bunker (ludzie się zmieniają, ale nie do końca). No i za optymistyczny kawałek White'a na zakończenie które mnie nie zirytowało tym optymizmem. Bo jeśli już kończyć optymistycznie to tylko z taką muzyką ;)
podszedłem z dużą niepoewnością...spodziewałem się filmu w pełni opierającego się na akcji: pościgach, strzelaninie itp. Dostałem za to film jak na tę ligę trzymający owszem w napięciu, ale jednocześnie mądrze zrobiony, w pewnym sensie zaskakujący i wzruszający jednocześnie...nie znam tego murzynka, ale jego akcent i charakterystyczny głos mnie powalił. Poza tym Bruce w roli zmęczonego, nawracającego się czlowieka przypomniał mi o "Ostatnim sprawiedliwym"...dla mnie duzo plusów a minusów niewiele..Główny minus - spodziewałem się jakiegoś romansu z piękną kobietą, a tu siostra..po dłuzszej chwili zastanowienia - to jednak plus:) miła niespodzianka..pozdrawiam
podszedłem z dużą niepoewnością...spodziewałem się filmu w pełni opierającego się na akcji: pościgach, strzelaninie itp. Dostałem za to film jak na tę ligę trzymający owszem w napięciu, ale jednocześnie mądrze zrobiony, w pewnym sensie zaskakujący i wzruszający jednocześnie...nie znam tego murzynka, ale jego akcent i charakterystyczny głos mnie powalił. Poza tym Bruce w roli zmęczonego, nawracającego się czlowieka przypomniał mi o "Ostatnim sprawiedliwym"...dla mnie duzo plusów a minusów niewiele..Główny minus - spodziewałem się jakiegoś romansu z piękną kobietą, a tu siostra..po dłuzszej chwili zastanowienia - to jednak plus:) miła niespodzianka..pozdrawiam