Nie wiem, moze dlatego, ze juz dawno nie ogladalem filmow akcji, ale wczulem sie w ten film. Naprawde postawilem sie na miejscu Willisa kiedy jego starzy kumple uznali za normalne, ze zrobia tak jak robili zawsze, wrobia goscia i pozbeda sie go - koniec sprawy. Pomyslalem, czy ja bym odwazyl sie sprzeciwic?
Oczywiscie, jest szablonowy, ale mimo wszystko trzymal mnie w napieciu. No i ciekawe te pytanie tego wieznia, ktore tak zadawal wszystkim i dobra odpowiedz Willisa. To cos jak w Gliniarzu z metropolii co facet wrzucil wykalaczke czy cos tam do butelki i pyta jak to wyjac bez dotykania butelki.