Wg mnie z filmu wycieka wręcz niewykorzystany potencjał. "Vamp" to pozycja godna uwagi dla fanów gatunku, jednak u mnie pozostawiła spory niedosyt.
Fabuła jest wystarczająco oklepana, by przypaść do gustu masowemu odbiorcy horrorów o nastolatkach i "screwball" komedii z lat 80 tych, ale jednocześnie wystarczająco oryginalna, by się wyróżnić. Wykonanie jest stylowe, ale bez silenia się na artyzm. Nie mamy tu do czynienia z niczym więcej, niż dziwną komedią o wampirach. To co stanowi o jej wyjątkowości do przede wszystkim postać Katriny, zagrana przez Grace Jones. Zabieg to bardzo udany, ale nie wykorzystany. Katrina wyglądała rewelacyjnie, ale było jej za mało. Ponadto Katrina jako striptizerka wypada dość niesmacznie, bo wg mnie Grace Jones jest zupełnie aseksualna.
Oprócz Grace Jones jest jeszcze kilka ciekawych postaci w obsadzie, jak choćby Billy Drago jako Snow - postać ciekawa, ale w sumie nie potrzebnie odwracająca uwagę od wampirów, których było tu troszkę za mało w akcji. Zachciało by się troszkę więcej mocniejszych scen, tym bardziej, że efekty i charakteryzacja stoją tu na bardzo wysokim poziomie.
W filmie jest sporo ciekawych scen, postaci i stosunkowo zabawnych sytuacji i naprawdę dobrze się go oglądało, ale jednak troszkę tu za mało komedii i za mało horroru, jak na mój gust.
Oglądając ten film nie mogłem zrozumieć jak jeden z bohaterów ślinił się na widok Katriny i marzył aby zaciągnąć ją do łóżka gdy ta umalowana jak clown wykonywała swój dziwaczny taniec. Tak jak napisałeś, Grace to super babka ale raczej „aseksualna”. Bardziej nadaje się do ról wojowniczek. Ogólnie to jako budzącą postrach wampirzyca wypada wiarygodnie ale jako seksbomba na widok której facetom podnosi się ciśnienie już nie bardzo.